niedziela, 6 października 2013



witam serdecznie na moim blogu, postanowiłam opowiedzieć jak zaczęła się moja przygoda z pasjami , które teraz realizuję , jak tylko czas mi na to pozwoli. Najpierw pojawiła się niepohamowana chęć namalowania czegoś. CZYM prędzej złapałam farby plakatowe i namalowałam na ścianach w pokoju u córeczki tygryska i kubusia puchatka , potem były olejne i akrylowe a także próbowałam sił pastelami. Może nie jestem wybitnie uzdolniona ,ale uwierzcie , że to jest niesamowite uczucie , dodające takiej energii. 

oto kilka prac

W każdej wolnej chwili zasiadałam do sztalugi i malowałam. przełom nastąpił gdy zachorowałam na reumatoidalne zapalenie stawów , mnie zaatakowało dłonie ręce, więc na jakiś czas musiałam pożegnać się z pędzlem i płótnami, PRZYSZEDŁ CZAS NA SZYDEŁKO. BY zapewnić sobie trening dłoni zaczełam dziergać na szydełku no i znowu wpadłam po uszy , dziergałam wszędzie w autobusie w pracy w domu w kolejce w sklepie, a miny ludzi masakra , czy to takie dziwne jest trzymać szydełko w dłoni i włóczkę ? poniżej kilka moich dzierganek
Dziergam do dzisiaj a także szyję oczywiście nie profesjonalnie to kolejna moja pasja, i właśnie ten mój blog chciałabym poświęcić moim pasją .Podzielić się z wami tym czego metodą prób i błędów się nauczyłam. A największym marzeniem jest to by was zachęcić do odkrycia w sobie pasji a to kilka prac uszytych